- Nauczyciele zarabiają za mało - grzmi Anna Chrzanowska-Kuzyk, prezes głogowskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. W dniu, kiedy nasza oświata świętuje Dzień Edukacji Narodowej. O tym więcej: TUTAJ. Powtarza, że nauczyciele obawiają się reform ministra. - Nie raz były protesty i pikiety. Rząd nas nie słucha. Rano słyszałam wypowiedź naszego szefa ZNP - mówił, aby się połączyć z Solidarnością, bo w grupie lepiej się działa. Jak każdy związek będzie protestował osobno, to nie przyniesie to żadnych efektów. Ludzie są bardzo niezadowoleni - podkreśla.
Uważa, że nauczyciele nie mogą doczekać się obiecanych podwyżek. Wylicza, że nauczyciel kontraktowy ze stażem zarabia obecnie około 3 tys. 400 zł brutto, czyli nieco ponad najniższą krajową pensję. - Myślę, że wszyscy mało zarabiają. Ale nauczyciel to też odpowiedzialność, waga zawodu. Nauczyciele zarabiają marnie - nie ukrywa.
Ale powodów do niezadowolenia jest znacznie więcej. - Chcą nam dołożyć osiem dodatkowych godzin pracy. Szkoły nie są na to przygotowane. Coś się zabiera, coś się dokłada i o tym nikt głośno nie mówi. Jak ktoś ma w rodzinie nauczyciela to rozumie - ile pracy wykonuje nauczyciel. Wiem do której godziny przygotowują się do zajęć. Ile sprawdzają zeszytów oraz kartkówek. Do tego dochodzą spotkania, rady pedagogiczne, zebrania z rodzicami czy doskonalenie zawodowe - często opłacane ze własnej kieszeni - wymienia jednym tchem. Co dalej? Na razie nie wiadomo.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz