To był wyrównany mecz - od początku do końca. W sobotę (16.10.) Płomień Radwanice walczył o punkty w klasie okręgowej z KS Legnickim Polem. W pierwszej połowie okazje na zdobycie bramki mieli i jedni, i drudzy. Po zmianie stron bliski szczęścia było Płomień. Gospodarze marnowali jednak swoje szanse na potęgę. A mieli ich naprawdę kilka wyborowych. To się zemściło. Po prostych błędach w obronie stracili dwa gole. To trafienia Michała Szalwicha i Adama Wasilewskiego. Dopiero w końcówce złapali kontakt po karnym Mateusza Adamczyka. By odrobić straty było już za późno. Przegrali 2:1.
Trener Zbigniew Czajkowski miał powody do tego, by krytykować swój zespół, który zmaga się z poważnymi brakami kadrowymi. - Brakuje nam jakości w ofensywie. Trzeba było coś strzelić na początku drugiej połowy i nie byłoby takie nerwowej sytuacji. Sami sobie na to pozwoliliśmy. Przegraliśmy na własne życzenie - mówił po ostatnim gwizdku sędziego. Płomień utrzymuje się w połowie stawki okręgówki, ale w ostatnich meczach wyraźnie nie jest w gazie. Brakuje skuteczności i zimnej krwi pod bramką rywali.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz