- Miał być dzieckiem, które nie będzie chodzić, a jeśli już, to i tak na protezach. Teraz po serii zabiegów biega o własnych nogach, a ortezy tylko te nóżki podtrzymują - wypowiedź mamy Jasia, pani Magdy, wiele mówi, ile znaczy determinacja bliskich osób. To oczywiście szczęśliwy, choć dopiero mały finał. Przed Jasiem piąty zabieg polegający na wydłużeniu nóg, rotacji stopy, wyprostowaniu kolana i przesunięciu stawu skokowego. Jak mówi pani Magda, ważny jest czas, gdyż obecny skrót jednej nogi wynosi 4 centymetry. Jeśli operacji nie uda się przeprowadzić w ciągu najbliższych miesięcy, po ich upływie ten skrót może wynosić już 6 lub 8 centymetrów. Wtedy zabieg musiałby być dwuetapowy i podwoiłoby to koszty.
- Niestety znowu się nie udało. Listopadowa operacja nie odbędzie się. Brakującą kwota ponad 100 tys. nie została zebrana. Dziękujemy Wam wszystkim za zaangażowanie. Dziękujemy, że z nami walczycie. Dziękujemy za każdą złotówkę, za każdy 1 procent, który przekazaliście Jasiowi. Co dalej? Ciężko powiedzieć. Kolejny termin luty....? - piszą najbliżsi.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz