- Jest trochę stresu - mówią ci, którzy dziś (27.05.) przystępują do obrony prac licencjackich i inżynierskich na Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Głogowie. Trochę później niż powinni. A wszystko przed epidemię koronawirusa.
Przed przyjściem na uczelnie otrzymali wytyczne. Pamiętają o maseczkach i dezynfekcji rąk. Licząc na dobre oceny. Wśród nich Marcel Michalczak (23 l.), który ukończył automatykę i robotykę. Opowiada, że było dość ciężko. - Ale średnia dobra, około 4! - cieszy się. Uważa, że jest dobrze przygotowany do obrony. Trochę we wspomnieniach wraca matura, kiedy też egzamin zdawali w odświętnych strojach. - Potem były sesje co pół roku, więc i do stresu można było się przyzwyczaić - żartuje.
Nie tylko studiowali, bo jak się okazuje łączyli naukę z pracą. Tak jak jego rówieśnik Maciej Pietruszko (23 l.), któremu również udało się znaleźć zatrudnienie w zawodzie. - Studiowaliśmy w trybie popołudniowym. Było to dla nas wygodne. Mamy już doświadczenie i wyższe wykształcenie. Dobry start i odłożone pieniądze na koncie. Studia były darmowe, to też ważne - nie ukrywa.
Trochę im żal, że to już koniec przygody z uczelnią. Choć mają nadzieję, że jeszcze kiedyś ten klimat poczują. Na razie mówią, aby ściskać za nich i pozostałych studentów kciuki!
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz