Lada dzień rozpocznie się montaż ogródka gastronomicznego przy kawiarni "Słodka" na Starym Mieście. I to mimo tego, że przecież jak na razie rząd nie pozwolił tej branży na normalną działalność. Nadal mogą wydawać tylko na wynos. Liczą jednak, że za kilka tygodni - oby w maju - się to zmieni.
- W przyszłym tygodniu taki ogródek u nas będzie gotowy - zapewnia Magdalena Witkowska, właścicielka "Słodkiej" przypominają sobie sytuację sprzed roku. - Oczywiście wówczas też obowiązywały ograniczenia co do ilości stolików na tarasie. Liczymy się z tym. Ale bez ogródka gastronomicznego... ciężko będzie w sezonie letnim - dodaje.
Wtedy przedsiębiorcy mogli liczyć na 50 proc. rabat od miasta za zajęcie pasa ruchu drogowego. Teraz będzie podobnie. - Zgodnie z nowymi uregulowaniami prawnymi, istnieje możliwość rozpoczęcia funkcjonowania firm gastronomicznych. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom tych przedsiębiorców, którzy planują rozpocząć swoją dzielność, proponuje się obniżenie stawki za zajęcie 1 mkw. pasa drogowego pod ogródki gastronomiczne z 50 gr na 0,25 gr. - mówi Daria Jęczmionka z biura rzecznika prezydenta.
Dla nich to duża ulga. - Nasz ogródek rozstawiany jest zwykle w połowie kwietnia, składany w połowie października. Wszystko zależy od pogody. To koszt około 4 tys. zł na sezon. Jeżeli zapłacimy ponownie o połowę mniej będziemy zadowoleni. Zwłaszcza, że nawet nie wiemy jak długo będziemy mogli z niego skorzystać - wyjaśnia Witkowska.
Wędzarnia Staromiejska wstrzymuje się z postawieniem ogródka. - A jak okaże się, że w ogóle rząd zabroni nam z niego korzystać? - zastanawia się Anna Nienajadło, właścicielka tej restauracji, podkreślając, że rozstawienie ogródka to także spory koszt. - Trudno przewidywać co będzie, bo często zmieniają zdanie. Od kilkunastu miesięcy żyjemy nadziejami, ale ile można? - nic dziwnego, że przedsiębiorcy się denerwują. Zamknięto ich jesienią. Do tej pory nie zapadła decyzja, aby branżę gastronomiczną otworzyć.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz