Odszedł człowiek wierny mundurowi, służbie, mieszkańcom - prawdziwy społecznik. Nigdy nikomu nie odmówił pomocy, był zaangażowany w życie wsi. Najbliższa jemu sercu była jednak Ochotnicza Straż Pożarna - to tam przez wiele lat piastował funkcję prezesa i naczelnika. Do ostatnich dni zatroskany o jej losy. Jak wspominają koledzy - bywał na każdym zebraniu. Był też sołtysem Jaczowa.
Nic więc dziwnego, że dziś (3.10.) Kazimierza Żydaczewskiego żegnały tłumy. Potem odprowadziły na cmentarz, gdzie spoczął. Miał 94 lata. I na długo pozostanie w ich pamięci. Za swoją działalność i poświęcenie na rzecz straży został uhonorowany Złotym Krzyżem Zasługi. Był zasłużonym dla gminy Jerzmanowa.
MK
fot. PM
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz