To działo się na ulicy Sikorskiego. Kobieta zasiadająca za kierownicą miejskiego autobusu zadzwoniła na policję ze zgłoszeniem, że chyba potrąciła dużego psa. Natychmiast się zatrzymała, ale bała się wyjść i zajrzeć pod autobus.
Okazało się, że faktycznie pod jego kołami jest pies. Nie mógł się wydostać o własnych siłach. Ale żył! Świadkowie zdarzenia wspólnie z policjantami pomogli owczarkowi niemieckiemu.
Pies piszczał z bólu, był zestresowany. Lecz nic nie wskazywało na to, aby stało mu się coś poważniejszego. Na miejsce wezwano Amicus. Owczarek trafi teraz pod opiekę weterynarzy.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz