Martyna Derlat, głogowianka, dostała powołanie do reprezentacji Polski na europejskie zawody Bodybuilding & Fitness, które odbyły się w hiszpańskim Santa Sussana. Debiutowała na międzynarodowej arenie. Wcześniej startowała, z licznymi sukcesami, w kraju zostając m.in. wicemistrzynią Polski czy wicemiss Wielkopolski w kategorii bikini fitness kobiet do 164 cm.
- Było super! - cieszy się Martyna relacjonując, że znalazła się w TOP 10, czyli półfinale mistrzostw. - Ostatecznie byłam dziewiąta. Do wielkiego finału awansowało sześć kobiet. Trochę żałuję, że nie udało się dostać wyżej, bo na to liczyłam - nie ukrywa 32-latka.
Jej przygoda z fitness zaczęła się przed dwoma laty. Poprawa sylwetki i wyglądu kosztowała ją bardzo dużo wysiłku. Z drobnej, skromnej blondynki w adidasach zamieniła się w długowłosego wampa, który potrafi już płynnie poruszać się na scenie na niebotycznych obcasach i wprawnie prezentować wdzięki jurorom. Dużo czasu spędza na siłowni.
- Nie o to chodzi, żeby schudnąć, ale żeby poprawić proporcje ciała. Mam trenerów, którzy podpowiadają jak i co ćwiczyć. W ciele wszystko można zmienić i przekształcić dzięki odpowiedniemu treningowi. Ciężka praca popłaca - mówi Martyna.
Opowiada, że prawie każda dziewczyna biorąca udział w tego typu zawodach doczepia sobie włosy, bo dodają one dużo seksapilu. Podkreślając, że niezbędna jest dość silna opalenizna, której nie zdobywa się przecież o tej porze roku na plaży, a także makijaż. W Głogowie ma wizażystkę, ale na wyjazdach po prostu wynajmuje kogoś, kto jej robi taki makijaż. - W tym sporcie dosłownie każdy szczegół odgrywa rolę - zaznacza.
Teraz planuje kilka dni odpoczynku. - Zdobyte doświadczenie na pewno zaowocuje w przyszłości - cieszy się. I planuje kolejne starty.
MK
foto:nadesłane
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz