- No szczeka, co zrobię? - mówi pani Maria z os. Śródmieście. Tłumaczy, że jak wraca z nim ze spaceru, pies wchodzi po schodach cichutko, ani piśnie. Jednak po przekroczeniu progu mieszkania szczeka od samych drzwi. Niby nic takiego, ale sąsiadom to się nie podoba. Z radosnego szczekania psinki idącej na dwór zrobił się głośny konflikt sąsiedzki. Zastanawia się, co może zrobić. - Mam jej zakleić plastrem pysk? - denerwuje się seniorka. Mówi, że szczeka nawet w metalowym kagańcu.
Ale sąsiedzi się denerwują, sąsiedzi narzekają. Sąsiedzi też donoszą na panią Marię. - Od godziny 6 do 22 psy mają prawo szczekać ile chcą - wyjaśnia Aneta Ciećko, prezes Głogowskiego Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom Amicus. Sąsiadom zaleca więcej tolerancji, bo przepisy prawa są po stronie psa. Czy przy budzie na wsi, czy w elegantszej kamienicy, musi dać głos.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz