14 i 15 grudnia to weekend podsumowujący charytatywną akcję na rzecz potrzebujących rodzin: Szlachetna Paczka. To już jest 24. edycja ogólnopolskiej akcji. Kiedyś budziła ogromny entuzjazm, ludzie szaleńczo chcieli się włączać do pomocy. Dzisiaj już niestety tak nie jest... A przynajmniej nie jest tak w rejonie Głogowa.
W Głogowie dziesięć osób działa jako wolontariusze Szlachetnej Paczki. W większości są to uczniowie szkół średnich, ale także studenci i osoby pracujące. To oni praktycznie od piątku do niedzieli przyjmują dary w świetlicy wiejskiej w Serbach, a także rozwożą je i przekazują potrzebującym – wyznaczonym rodzinom z całego rejonu. W naszym rejonie głogowskim Szlachetna Paczka niesie pomoc 11 rodzinom.
Dwóch darczyńców przyjechało z bardzo daleka, aż spod wschodniej granicy. Jednym z darczyńców była szkoła w Rzeczycy, ale we wschodniej części kraju. Wśród darczyńców były także głogowskie szkoły i przedszkola. Jedno z przedszkoli zrobiło świąteczne laurki, które dołączamy do paczek
– powiedział nam lider rejonu głogowskiego, 18 – letni Konrad Grzegorek.
[ZT]163062[/ZT]
Niestety, na dzień przed rozpoczęciem akcji ze wsparcia wolontariuszy wycofało się kilka głogowskich restauracji. Także strażacy OSP, którzy mieli rozwozić paczki dla 11 rodzin.
Byliśmy przerażeni, ale w piątek wieczorem zamieściliśmy alarmujący post. To nas uratowało, zaczęli się zgłaszać ludzie do pomocy
– mówią nam wolontariusze, bo jednak bardzo ważne było, aby dać coś do jedzenia i picia osobom, które wspomagają ich akcję. Potrzebne były także silne ręce do noszenia paczek. Tych paczek było bardzo dużo i bardzo ciężkie.
Na szczęście w ostatniej chwili zgłosili się ludzie do pomocy. Znaleźli kilka prywatnych osób, które dysponują samochodami, przyczepkami, no i silnymi rękami, bo trzeba było np. wnieść sofę na trzecie piętro, a potem przenieść ją długim korytarzem. A wśród wolontariuszy są prawie same kobiety.
We wszystko wmieszała się także... głogowska policja. Policjanci zaoferowali pomoc po pracy i zaangażowali się w rozwożenie i noszenie ciężarów. Tak samo jeden strażak z OSP Serby.
My przecież nie mamy żadnego dofinansowania, a pracujemy przez trzy dni. Na szczęście udało nam się przezwyciężyć problemy. Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim, którzy zaoferowali nam bezinteresowną pomoc. To była ciężka praca
- podkreśla Konrad Grzegorek. Wolontariusze poinformowali nas, że uratował ich Gościniec u Lusi w Głogowie, który przygotował paczki z żywnością oraz posiłki, piekarnia Witczak przygotowała paczki ze słodyczami dla darczyńców i słodki poczęstunek dla organizatorów akcji, a pizzeria DaGrasso dała rabat na pizze. Wszystko wskazuje, że już w sobotę dary uda się rozwieźć do rodzin czekających na pomoc.
(DN)
-
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz