Policja twardo stawia sprawę i wnioskuje o odcinkowy pomiar prędkości na drodze wojewódzkiej 329. Bo jerzmanówka pochłonęła już wiele żyć.
O planach policja poinformowała w piątek (7.11.) na konferencji prasowej z udziałem wicewojewody dolnośląskiego Artura Jurkowskiego i dyrektora ds. inwestycji w Dolnośląskiej Służbie Dróg i Kolei we Wrocławiu Artura Wawro. O tym już informowaliśmy.
[ZT]176384[/ZT]
Lepiej późno niż wcale. Choć na ten moment konkretna data instalacji tego urządzenia jeszcze nie pada, to już sam pomysł wywołuje emocje.
Policja stara się o odcinkowy pomiar prędkości na odcinku jerzmanówki, na którym dochodzi do największej liczby zdarzeń drogowych: od skrzyżowania ze światłami w Jerzmanowej do zjazdu na Smardzów. Ta droga jest bardzo niebezpieczna i kolizyjna, to nie ulega wątpliwości. Stłuczki, wywrotki, karambole. Z niektórych aut została miazga.
Specyfika jerzmanówki jest taka, że górnicy pędzą nią na szychtę. Trudno wręcz opisać, co się dzieje na tej drodze po piątej rano albo po czternastej. To jak wyścig. Jakby każdy chciał być pierwszy w pracy lub w domu.
Jak poinformowała policja, na tym odcinku drogi w ciągu ostatnich dwóch lat doszło do dwóch wypadków śmiertelnych, ale też do niezliczonej liczby wypadków i kolizji. Samochody rozbijają się tam regularnie. Byli ranni.
Jednak najgorszy, najtragiczniejszy wypadek, który trudno zapomnieć, wydarzył się w 2012 roku na tzw. górce jerzmanowskiej: 15 grudnia 2012 roku zginęły tam cztery osoby, a kolejne zostały ranne.
Zaczęło się od tego, że około pierwszej w nocy kierowca tira Biedronki wpadł w poślizg, stracił panowanie nad pojazdem i stanął naczepą w poprzek drogi – całkowicie ją zagradzając. Od strony Polkowic nadjechało audi. 58-letni kierowca nie zdołał zahamować i uderzył w tarasującą całą drogę naczepę. Auto odbiło się i wpadło do rowu. Zginął wtedy 42-latek, który siedział jako pasażer, a kierowca i drugi pasażer odnieśli obrażenia.
Na miejsce przyjechała policja, już zabezpieczyła teren i rozstawiła pachołki, ale i tak w stojącego w poprzek drogi tira uderzyło jeszcze drugie auto, peugeot 405, tyle, że z drugiej strony. Zginęły jeszcze trzy osoby: 58-letni kierowca oraz dwaj pasażerowie w wieku 51 i 25 lat. Już wtedy trzeba było zacząć myśleć, jak zwiększyć bezpieczeństwo na tej drodze.
Teraz pomysłodawcy odcinkowego pomiaru prędkości mówią, że priorytetem jest ograniczenie liczby wypadków śmiertelnych.
W zeszłym roku zarządca drogi odrzucił nasz wniosek z uwagi na organizację ruchu, czyli różną prędkość dopuszczalną na wnioskowanym odcinku. W przypadku odcinkowego pomiaru prędkości musi być jedna prędkość. Dlatego naszym kolejnym krokiem jest wniosek o zmianę infrastruktury drogowej, zarządca drogi musi zmienić prędkość na jednolitą: albo 90, albo 70 na godzinę. Wtedy jeszcze raz złożymy dokumentację do Inspekcji Transportu Drogowego
– zapowiada komisarz Robert Gołębiowski, naczelnik wydziału ruchu drogowego KPP w Głogowie.
To bardzo dobry pomysł
– mówi przedsiębiorca Wojciech Witkowski, którego firma zajmuje się ściąganiem z tej drogi rozbitych pojazdów. Jak dodaje, w godzinach szczytu kierowcy szybko jadą – chociaż najszybciej można tu jechać 90 km na godzinę, a na niektórych odcinkach 70.
Ale jadą szybciej, jeszcze wyprzedzają na trzeciego. To właśnie jest najczęstszą przyczyną wypadków na tej drodze
– uważa.
Niczego to nie zmieni
– sądzi inny przedsiębiorca, który również zbiera z tej drogi regularnie porozbijane pojazdy, pan Robert.
Moim zdaniem wypadki na tej drodze to nie kwestia nadmiernej prędkości kierowców. Ja zbieram czasami rozbite pojazdy osób takich co jadą 50 na godzinę lub nawet 30 na godzinę
– mówi, że ostatnio wpadł do rowu i dachował kierowca, który wyjechał na jerzmanówkę z prędkością 35 na godzinę, ale było bardzo ślisko, więc gdy zatrzymał się na stopie, wpadł w poślizg.
Ta droga sama w sobie jest niebezpieczna, specyficzna. Są tam takie miejsca, że gdy trochę popada deszcz lub posypie śnieg, łatwo wpaść w poślizg. Do tego jeszcze bardzo dużo kierowców nie zachowuje dystansu do pojazdu poprzedzającego. Tak się zdarzają karambole. Ostatnio ściągałem stamtąd 6 aut. Pierwsze zahamowało, bo na drogę wybiegło stado saren
– wspomina.
W ogóle na tę drogę wybiega dużo dzikich zwierząt. W tym roku już z 5 – 6 razy kogoś ściągałem po sarnie – mówi, że to też problem – przyczyna wypadków. Ale kolejnym są dziwnie wyprofilowane i niebezpieczne łuki na tej drodze. - Wydaje nam się, że jeździmy wielkimi dobrymi autami, ale do czasu aż wpadniemy w poślizg
– uważa.
W Polsce jest ponad 70 miejsc, w których są odcinkowe pomiary prędkości. Pierwsze zostały uruchomione w 2015 roku. OPP w przeciwieństwie do radaru mierzącego prędkość w konkretnym punkcie, obejmuje swoim zasięgiem dany odcinek drogi. Pozwala na weryfikację przekroczeń prędkości i jest uważany za rozwiązanie skuteczniejsze od radaru.
Czekamy na decyzję
– mówi naczelnik drogówki Robert Gołębiowski.
Premier Tusk odwiedzi teren budowy szybu
Herzlich wilkomen kameraten
J
09:15, 2025-11-14
Premier Tusk odwiedzi teren budowy szybu
A jak przejedzie przez GRĘBOCICE
Grębocice
08:55, 2025-11-14
By hejt nie uderzał prosto w serce
Kiedy otworzą drogę w Grębocicach żeby dojechać do Głogowa
Grębocice
08:53, 2025-11-14
By hejt nie uderzał prosto w serce
Powyższe komentarze pokazują jak ważne i potrzebne są podobne spotkania.
Tomy.
08:31, 2025-11-14
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz