Na ul. Poczdamskiej, pod kontenery na szkło i plastik, ktoś podrzucił kilka worków śmieci. - Z trzy tygodnie temu - przypomina sobie Jolanta Szyca (55 l.), która mieszka na parterze. - Śmierdzi! - nie ukrywa. Dziwi się, że do tej pory nikt ich nie uprzątnął. - Przyjeżdża śmieciarka, kontenery opróżnia, ale tych worków nikt nie widzi - dziwi się.
Opowiada, że na pewno nie był to nikt miejscowy, bo ich śmietniki na odpady komunalne zamykane są na klucz, aby właśnie do takich sytuacji nie dochodziło. - Przecież opłaty za śmieci idą w górę, każdy płaci, to po co ktoś jeszcze podrzuca? - zastanawia się pani Jolanta.
Interweniowaliśmy w tej sprawie GPK-Suez. Prezes spółki Zbigniew Rybka tłumaczy, że podrzucanymi śmieciami powinien zająć się administrator budynku. - Wywozimy śmieci zgodnie z harmonogramem. Nie jesteśmy pogotowiem ratunkowym - mówi wprost. - To wiąże się z dodatkowymi kosztami - dodaje. Przypomina, że podobnych zdarzeń jest więcej. Nie odstraszają surowe kary.
Wygląda więc to tak - sprawcy nie udało się zatrzymać, by obciążyć go kosztami - za wywóz nieswoich śmieci muszą zrzucić się lokatorzy. Nie godzą się na to. Uważają, że to miasto powinno przeznaczyć dodatkowe środki, taką pulę zapasową, by w takich sytuacjach od razu reagować.
MK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz