Policja interweniowała dziś (5.08.) w jednym z marketów na osiedlu Kopernik w Głogowie. Ta interwencja dotyczyła... maseczek. A raczej ich braku u klientów, którzy nie zawsze stosują się do zaleceń.
- Byli i co z tego? Po co sprawdzają? - pyta Bernard Rytter (74 l.) i przyznaje, że sam nie zakłada maseczki. Uważa, że to głupota. - Najpierw minister zdrowia mówił, żeby nie zakładać, potem aby zakładać. Teraz chce nas karać. To niech się zastanowią o co im chodzi. Zakładam maseczkę, kiedy już ktoś z obsługi sklepu zwróci mi uwagę - dodaje.
Łukasz Szuwikowski z KPP w Głogowie twierdzi, że kontrole dotyczące maseczek zdarzają się w sklepach, ale tylko na wyraźny sygnał. - Jak ktoś nas wezwie - nie ukrywa. W najbliższych dniach mundurowych pod sklepami może być jednak więcej. - Policjanci nie będą wchodzili do sklepów, nie będą chodzić za klientami bez maseczek pomiędzy regałami. Co najwyżej kontrolować czy ktoś taką posiada pod sklepem - zaznacza.
Za brak maseczki obowiązuje mandat 500 zł, a do tego w szczególnych przypadkach grzywna do 30 tys. zł.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz