Wszystko zaczęło się od tego, że policyjny nieoznakowany bus jechał ul. Moniuszki w kierunku przychodni zdrowia. Przed przejściem dla pieszych kierowca rozpoczął manewr wyprzedzania. Minął dwa, może trzy samochody i chciał skręcić w lewo w drogę wewnętrzną.
W tym samym czasie, właśnie z tej drogi, do ruchu włączyć się chciał kierowca mazdy. Lekko wyjechał na ul. Moniuszki i doszło do zderzenia.
Na miejsce wezwano dwa policyjne patrole, by rozstrzygnąć, kto jest winny. A zdaniem policji winnych jest dwóch kierowców. Dlaczego? Odtworzono nagranie z kamery samochodowej. Kierowca mazdy, wyjeżdżając z tej drogi miał znak - strefa zamieszkania. W tym przypadku powinien ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu: nie ważne czy jechali oni prawidłowo, czy też nie. Za to policjanci nałożyli na niego mandat w wysokości 1 tys. 500 zł oraz 6 punktów karnych. Kierowca się z tym nie zgadzał. Uważał, że policyjny bus jechał pod prąd, wyprzedzał nieprawidłowo i to on jest sprawcą kolizji. Sprawa zostanie więc skierowana do sądu.
Kierowca policyjnego busa został ukarany mandatem w kwocie 1 tys. 500 zł i 10 punktami karnymi za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych. Mandat przyjął. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Kierowcy byli trzeźwi.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz