Patrycja K. (26 l.) spędzi rok w więzieniu a jej chłopak Grzegorz S. (31 l.) posiedzi nawet półtora roku za m.in. kradzież rozbójniczą w jednej z głogowskich Biedronek. Kobieta przed sądem opowiedziała jak schowała dwa opakowania mleka dla dzieci do torebki i próbowała z nimi wyjść ze sklepu, lecz drogę zagrodził jej ochroniarz. Została oskarżona, że odepchnęła go i uciekła. Tłumaczyła, że ukradła mleko, bo nie miała środków do życia. Chciała je sprzedać koleżance.
Jednak roku wiezienia za samo mleko i odepchnięcie ochroniarza by nie dostała. Razem z chłopakiem włamali się jeszcze do pustego mieszkania przy ul. Akacjowej i przebywali w nim dwa tygodnie. Całe zdemolowali i zniszczyli, wiele rzeczy pokradli.
Innym razem znajomy Adam Cz. zaproponował kobiecie interes - wypisał jej zaświadczenie, że pracuje jako sekretarka w firmie budowlanej i zarabia 2 tys. 400 zł. Zawiózł ją do wypożyczalni sprzętu budowlanego. Wzięła młot o wartości 7 tys. zł, zagęszczarkę za 3 tys. zł. Sprzęt już tam nie wrócił.
To jednak nie koniec przestępstw. Grzegorz S. w bloku przy ul. Sienkiewicza ukradł rower o wartości 800 zł i obrabował jeszcze drogerię Hebe z perfum na 699 zł. Oboje, oprócz odsiadki za kratami, muszą zwrócić straty, które poczynili.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz