- To była chwila - mówi nam właściciel posesji, gdzie około godz. 19 (19.05.) wybuchł pożar. W pomieszczeniu gospodarczym znajdującym się w bliskiej odległości od domu. Gęsty dym było widać z daleka. I czuć smród spalenizny. Sąsiedzi w porę zareagowali.
Ten, który mieszka obok, po chwili był na miejscu. - Akurat kosiłem trawę i zobaczyłem ten dym. Od razu było wiadomo, że to na pewno nie dym z komina - opowiada nam, że chwycił za wąż z wodą, by pomóc, by gasić pożar.
Nie trzeba było też długo czekać na strażaków. Ci miejscowi z OSP Jaczów byli na ul. Polnej błyskawicznie. Szybko opanowali ogień. - To musiało się stać od parnika... gotowałem ziemniaki dla kur, które w tym pomieszczeniu gospodarczym też trzymam, ale z drugiej strony - relacjonuje.
Nikomu nic się nie stało - ludzie cali i zwierzęta całe. - Całe szczęście, że nie zapaliło się w nocy, bo wszystko poszłoby z dymem - martwi się właściciel. Strażacy są tam jeszcze na tej posesji. I policja też jest.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz