Można było się tego spodziewać. Pozostałości po kominie w Widziszowie stały się celem lokalnych złomiarzy. - Przychodzą złomiarze. Jest z nimi problem, bo oni sobie nie zdają sprawy, jakie to jest niebezpieczne przebywanie na tym terenie - przyznaje Arkadiusz Szymanik z Eko Min. Teren jest otaśmowany i zabezpieczony. A pracownicy firmy, kiedy tylko widzą złomiarzy, to od razu interweniują.
Wierzch komina, który byłby najbardziej cennym łupem dla zbieraczy złomu już został zabezpieczony. - Apelujemy - i chcę to bardzo mocno podkreślić - żeby nie wchodzić na gruzy! Wystają pręty. Ten gruz może się osunąć - mówi Szymanik.
Czasami zdarza się też, że teren odwiedzają mieszkańcy, którzy chcą sobie zrobić zdjęcia z pozostałościami komina. - Proszę przyjść i powiedzieć, my pozwolimy na te zdjęcia. Tylko warunek jest jeden: nie wchodzimy na gruz - zaznacza.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz