Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego odpowiada na pismo KGHM dotyczące tegorocznych urlopów pracowników spółki. A chodzi o to, aby zgodnie z decyzją KGHM, każdy pracownik wypisując kartę urlopową uzupełniał również oświadczenie dotyczące tego, gdzie spędzi wolne dni.
– To jest nie zgodne z konstytucją, podstawowymi prawami człowieka i kodeksem pracy! – grzmi Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący związku. Takie rozporządzenia to wynik epidemii koronawirusa. Jednak zdaniem związkowca jest zbędny. – Najlepsze jest to, że jeżeli dla przykładu górnik napisze na oświadczeniu, że wakacje od tego do tego dnia spędzi w Gdańsku, a będzie w Szczecinie czy wyjedzie do Włoch, to wiązać będą się z tym konsekwencje – zauważa Zbrzyny.
O jakie konsekwencje chodzi? – Chodzi o rażące złamanie obowiązków pracowniczych za co grozi nagana, ale też zwolnienie dyscyplinarne – dodaje przewodnicząc.
Związek sprawę zgłosił do Państwowej Inspekcji Pracy. A KGHM odpowiada, że przecież nie zabrania pracownikom wyjeżdżać na urlopy. – To są kolejne procedury, które wprowadzamy od lutego, dotyczące walki z epidemią koronawirusa – podkreśla Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, dyrektor naczelny ds. komunikacji.
– Chcemy wykluczyć możliwość zakażenia pracowników. Jeżeli okaże się, że nasz pracownik był w regionie, gdzie mamy do czynienia z dużym zjawiskiem epidemii, to wtedy – po powrocie z urlopu – wysłać go na dwutygodniową izolację. Oczywiście w stu procentach płatną. Wszystko po to, aby pozostali czuli się bezpiecznie w pracy – wyjaśnia. Do tematu wrócimy.
RED