Kilka dni temu przystanek autobusowy przy ul. Piaskowej zmienił nieco lokalizację. Wcześniej znajdował się tuż przy Powiatowym Urzędzie Pracy, teraz jest trochę dalej - za skrzyżowaniem, bliżej Zespołu Szkół Ekonomicznych.
- Zmiana była spowodowana wnioskiem dyrektora PUP - informuje Kamil Grzybowski z miejskiej spółki. Pod urzędem często zatoczka była zastawiana przez samochody osobowe. Ludzie traktowali przystanek jak parking. Denerwowali się kierowcy autobusów, którzy nie mieli gdzie wysadzać pasażerów. Interweniowała policja i sypały się mandaty.
Ale problemów było więcej. Sławomir Majewski, dyrektor PUP i miejski radny, był u prezydenta. - Szanuję i rozumiem młodzież, że ona musi się wykrzyczeć i wybawić. Jednak czasami to było po prostu nie do zniesienia. Gdy padał deszcz, a tam nie było wiaty, to wszyscy wchodzili do holu do urzędu. Przeszkadzało to też interesantom w załatwianiu spraw, na co się żalili. A pod urzędem...chmury papierosowego dymu - wyjaśnia.
Przystanek ma nowe miejsce, ale wiaty nadal tam nie ma. Majewski zapewnia, że trzyma rękę na pulsie i będzie jeszcze w tej sprawie wnioskował w ratuszu.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz