Radny interweniuje i pyta o umowne kary za niedotrzymanie terminu tej inwestycji

Podgrzewana murawa na stadionie Chrobrego Głogów gotowa, ale nadal nie można korzystać z pierwszej płyty. Dlaczego? Bo nie ma na to stosownych pozwoleń. Inwestycja przeciąga się w czasie. Pierwotnie miała zakończyć się do końca sierpnia. To wszystko z kolei powoduje problemy z kalendarzem Chrobrego. Pomarańczowo-czarni w tym sezonie nie rozegrali jeszcze żadnego meczu ze swoimi kibicami na trybunach. Ten najbliższy w piątek (10.09.) ze Skrą Częstochowa odbędzie się w końcu w Głogowie, ale na drugiej płycie. Oczywiście bez kibiców.

O to właśnie pyta prezydenta radny Norbert Penza, który składa w tej sprawie interpelacje. I zastanawia co było przyczyną opóźnień? - Skoro mieliśmy epidemię i graliśmy wiosną bez kibiców, to nie można było szybciej rozpocząć prac związanych z montażem systemu podgrzewanej murawy? Wtedy byłoby więcej czasu. Teraz, kiedy kibice w całym kraju mogą zasiadać na trybunach, nasi oglądają mecze w internecie - przywołuje.

Ponadto pyta również o koszty. - Czy w umowie był zapis o karach za niedotrzymanie terminu? I w jakiej wysokości? - zastanawia się Penza. Ma nadzieję, że chociaż w jakiś sposób zrekompensuje to klubowy budżet. Prezes miejskiej spółki odpowiada. - Od tym, że podgrzewana murawa będzie wymogiem, wiadomo było od kilku lat. I przez te kilka lat nikt wcześniej tego nie wykonał. Czy mogliśmy rozpocząć prace szybciej? Nie mogliśmy, bo przecież czekaliśmy na zabezpieczenie środków w budżecie na tę inwestycję, później na wyłonienie wykonawcy. Tak - w trakcie robót doszły dodatkowe prace, których nikt wcześniej nie zakładał. Wykonawca liczył się z tym, że potrzebuje więcej czasu. Rozmawialiśmy o tym. Aneksowaliśmy umowę, w której znalazł się nowy termin oddania tej inwestycji - do 30 września. I ten termin podtrzymuję. Uważam, że mowa o karach umownych jest ostatecznością. Oczywiście takie są zapisane w umowie - komentuje Jarosław Trawiński, prezes Chrobrego Głogów S.A.
RED