To decyzja z ostatnich dni. - 28 września złożyłem do wojewódzkiego komisarza wyborczego zawiadomienie o rezygnacji z mandatu - poinformował nas radny. Oczywiście wygaśnięcie jeszcze nie nastąpiło, ale to kwestia najbliższych tygodni. Paweł Drankiewicz był radnym po raz pierwszy, działał w samorządzie powiatowym przez trzy lata. Dlaczego już nie chce? Tłumaczy, że to decyzja z powodów osobistych. - Chcę się skupić na rodzinie i na pracy społecznej - mówi.
Rodzina to żona i trójka dzieci. Radny ma też dużo obowiązków zawodowych, pracuje w Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej jako dyrektor ds. administracyjnych. Z tym się wiąże dojeżdżanie do pracy do Legnicy (60 km). Ogłosił swoją decyzję publicznie na swojej stronie na Facebooku. - Szanując każdy głos oddany na moją osobę w ostatnich wyborach samorządowych raz jeszcze pragnę podziękować za zaufanie - napisał. A dalej - że życie pokazało mu, że nie ma nic ważniejszego niż rodzina. - Podjąłem więc decyzję o złożeniu mandatu radnego. Dziękuję wszystkim koleżankom i kolegom radnym za każdą lekcję samorządu, jaką otrzymałem - napisał.
Obiecał także, że jako społecznik nadal będzie się angażował w grupę historyczną Halicz, projekt edukacyjny "Być jak Zośkowiec", będzie działał w parafii św. Klemensa w Głogowie oraz w fundacji "Pogoń Lwów". - Nie zamierzam zrezygnować z mojej służby mieszkańcom Głogowa i osobom potrzebującym - zapewnił. Startował do wyborów i działał w klubie radnych Prawa i Sprawiedliwości. W wyborach do rady powiatu głogowskiego w 2018 roku zebrał 389 głosów. Gdy wojewódzki komisarz wygasi jego mandat radnego, na jego w miejsce w radzie powiatu wejdzie kolejna osoba z największą liczba głosów na liście PiS z jego okręgu (jeśli oczywiście wyrazi zgodę) - a jest nią Jolanta Peciak, nauczycielka.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz