Programy opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt gminy przyjmują co roku, zwykle bez roztrząsania detali na sesjach. W myśl motta: "Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę" - są w nich dopięte wszystkie kwestie. Ale zawsze można coś dodać i ulepszyć.
Miasto przeznacza rocznie 26 tys. zł na zakup karmy, którą przekazuje opiekunom społecznym dokarmiającym wolno żyjące koty. - Dobrze by było, gdyby w tych miejscach, o których oni wiedzą, że się gromadzi największa liczba naszych bezdomnych mniejszych braci, wybudować jakieś paśniki-budki zadaszone, żeby było stałe miejsce, gdzie można by było wrzucać tę żywność - proponuje Marek Sienkiewicz zapowiadając, że sam chętnie podrzuciłby, co mu w domu zostaje.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz