- Bo to jest miłość! - śpiewali wspólnie z Czadomenem głogowianie pod sceną na marinie. Właśnie tam trwa Festiwal Weekendu, którego kulminacyjnym punktem były koncerty disco polo. Jak zawsze ściągnęły setki, ba tysiące osób. Najpierw można było zaśpiewać największe przeboje z Shantelem. Co to była za energia! Później, tuż przed występem Mario Bischina - którego pewnie znacie z kawałku "Macarena", na deski wszedł gospodarz miasta Rafael Rokaszewicz.
- Kochani - widzę, że się świetnie bawicie! - mówił do tłumy ludzi prezydent. - Dziękuję za to, że przyszliście, abyśmy wspólnie pożegnali lato. A to było naprawdę gorące lato. Dni są coraz krótsze, dlatego nic tak dobrze nie rozgrzewa jak rytmiczna muzyka - zachęcał do zabawy.
I na scenę wpadł Mario, dziewczyny piszczały. Kilka znanych piosenek i minęła... kolejna godzina koncertowania na marinie. A publiczności ciągle było mało. Po chwili znów krzyk! Kto tym razem? Czadomen! Ten nie miał zbyt dużo pracy, bo okazało się, że głogowianie większość jego piosenek znają na pamięć. Oczywiście w prezencie nie zabrakło płyt i gadżetów od wszystkich zespołów. Na koniec zespół Bayera.
MK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz