Takiego sylwestra w zakładach fryzjerskich i kosmetycznych jeszcze nie było... Cóż, przecież na domówkę można się samemu uczesać i umalować... Pustki, a fryzjerzy, kosmetyczki i makijażystki mówią, że to dla nich niepowetowane straty.
Na makijaż albo czesanie można się było umówić nawet dzień wcześniej. - Na którą pani chce? - pytają w Elite na Hutniku. Może być na godz. 13, na 14, najpóźniej na 16... - bardzo niewiele osób się zapisało na makijaż - przyznaje kosmetyczka. - Przychodzą tylko z rana, bo szykują się na domówki. A tak to mamy pustki, mało kto zagląda - przyznaje. Akademia Przemian na Starym Mieście w sylwestra jest zamknięta. - nie było chętnych na makijaże, a na czesanie tak mało, że szkoda było zakładu otwierać - mówi Agnieszka Dul, fryzjerka. W Justynie także pustki. - Kilka czesań mamy rano, makijaży też. Nie ma imprez, to ludzie nie przychodzą - słyszymy. O 13 fryzjerki idą do domu, co do tej pory było niewyobrażalne w sylwestra.
Gdzie te czasy, kiedy fryzjerzy tego dnia pracowali od rana do wieczora? Ciężko było, ale przynajmniej był zarobek. - W zeszłym roku spóźniłam się na własną imprezę, tyle miałam klientek. Dotarłam dopiero na 21, a pracowałam od rana - wspomina Agnieszka Dul. Dla całej branży to ogromne straty. - Nie ma co podliczać, bo można się załamać - mówi jedna z fryzjerek. - czekamy na lepsze czasy. Musi być dobrze - mówi Agnieszka Dul.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz