Obecnie mieszka w Zabrzu, gdzie wychowuje dwoje dzieci. Starszy syn chodzi do przedszkola, bo ma 5 lat. Młodszy skończył 2 lata. Jest co robić. Pod koniec ubiegłego roku dał się jednak namówić na powrót do Głogowa. Choć nie ukrywa, że propozycję Chrobrego musiał poważnie przemyśleć. - Lubię to miasto - nie ukrywa Sebastian Zapora (31 l.), który w naszym klubie spędził wcześniej aż sześć sezonów.
Był młodym zawodnikiem, który do Chrobrego Głogów trafił zaraz po Szkole Mistrzostwa Sportowego w Gdańsku. Był to jego pierwszy profesjonalny klub. Tutaj się rozwijał, osiągał kolejne sukcesy, ale też podjął naukę w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Głogowie, gdzie studiował ekonomię. Na uczelni poznał wybrankę swojego serca - żonę. - Zawsze miło wrócić do Głogowa wspomnieniami, których mam z tym miejscem naprawdę sporo - mówi.
Przez wiele lat, bo sześć, kiedy występował w Chrobrym zawiązały się przyjaźnie zarówno te klubowe, jak i poza. Co pamięta z tego okresu? Szczególnie kibiców, którzy zawsze szczelnie wypełniali trybuny hali przy ulicy Wita Stwosza tworząc wspaniałą atmosferę. - Uważam, że jedną z najlepszych w Polsce. Byli z nami zawsze, kibicowali, skandowali. Dało się czuć, że miasto żyje piłką ręczną. Zainteresowanie naszą drużyną było duże - przypomina sobie Zapora, bo i on był jednym z ulubieńców.
Z Chrobrego odszedł po sezonie 2012/2013 i trafił do Legionowa. Później podróżował, bo bronił barw klubów z Puław, Szczecina i Zabrza. Aż otrzymał propozycję powrotu do Głogowa. Pomiędzy słupkami miał zastąpić kontuzjowanego Michała Kapelę. Tak też się stało. - Niestety sytuacja związana z epidemią spowodowała, że zagrałem raptem w kilku meczach, później zaczęła się przerwa i ogłoszono zakończenie sezonu - relacjonuje. I trochę żałuje, bo chciał ponownie pokazać się kibicom z jak najlepszej strony. Co dalej? Nie wie, choć jak na razie nie otrzymał propozycji przedłużenia wygasającej umowy z naszym klubem. Jeszcze jest młodym szczypiornistą, więc pewnie nowego pracodawcę znalazłby bez problemu.
- Ale czy chcę? Muszę się zastanowić - nie ukrywa. W piłkę ręczną gra od czwartej klasy szkoły podstawowej. To jego wielka pasja i hobby. Ale też duże obciążenie zwłaszcza, gdy na wychowaniu ma się dwoje dzieci. Nie wybiega jednak tak daleko w przyszłość - co ma być, to będzie.
RED
fot. KS SPR Chrobry Głogów/Artur Starczewski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz