Interweniował w tej sprawie przewodniczący klubu radnych PiS Mirosław Strzęciwilk. Pytał o to, dlaczego od początku zeszłego roku sesje rady zwoływane są wcześniej, tak że niektórzy radni muszą się zwalniać z pracy. Pytał o powody takiej decyzji.
"Taka zasada w radzie powiatu została przyjęta od momentu powołania samorządu powiatowego w 1998 roku i z jakichś ściśle określonych przesłanek to wynikało, i nie widzimy powodu, aby tę zasadę zmieniać. Tym bardziej, że stało się to już zwyczajem i wszyscy się do tego przyzwyczaili" - napisał odnosząc się do tej tradycji sesji od godz. 16, wnioskując, aby było tak nadal.
Faktycznie w ostatnim czasie przewodniczący Marek Groffik zwołuje sesje rady o wcześniejszych porach. W listopadzie sesja rady powiatu rozpoczynała się o godz. 14, a w grudniu o 15. odbywają się one w formie hybrydowej, czyli część radnych siedzi na sali, a część widać na monitorze, bo są połączeni online. Przewodniczący rady odpowiedział na wniosek radnego, że wcześniej zwołuje spotkania radnych z powodu stanu epidemii i obostrzeń. Gdyż w sesjach rady uczestniczą także pracownicy urzędu i nie chciałby, aby w czasie epidemii musieli zostawać w pracy po godzinach. Jak zapewnił, w momencie odwołania obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa wróci dawna tradycyjna godzina.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz