Co wpada do Odry z kanałów burzowych? Okazuje się, że dużo śmieci. W tej sprawie interweniują wędkarze, którzy opowiadają, że na placu festynowym śmierdzi.
- Nie wiem skąd tutaj takie cuda - plastikowe butelki, woreczki, resztki jedzenia i... wstyd mówić, ale też damskie podpaski, po prostu syf - wylicza pan Roman.
Ryby jakoś biorą, ale według nich to zatruwanie środowiska. Padł więc pomysł, aby na wylotach tych kanałów zamontować specjalne siatki, które przepuszczałby wodę, ale zatrzymywały śmieci.
- Takie rozwiązania stosuje się w wielu miastach. Gdy siatki się zapełnią, to się je ścigą i opróżnia, by później znów założyć. A śmieci zamiast w Odrze lądowałyby tam, gdzie ich miejsce, czyli na śmietnisku - proponuje radny opozycji Mariusz Kędziora.
Złożył w tej sprawie interpelacje, ale siatek nie będzie. W piśmie od prezydenta czytamy, że z uwagi na problemy związane z umiejscowieniem, jak i czyszczeniem siatek zrezygnowano z ich montażu.
W zamian wyregulowano krawędzie przelewu burzowego (podniesiono o 48 cm), którego wylot jest nieopodal placu festynowego. Zmieniono też ustawienia zastawek kanałowych odciążającego biegnącego od ul. Piotra Skargi do ul. Poczdamskiej, przez co uzyskano większą pojemność retencyjną oraz opóźnienie czasu spływu wód deszczowych. Ale czy to wystarczy?
MK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz