- Aż serce boli! - żali się Zofia Urban (72 l.). Opowiada, że pod drzwiami do delegatury Polskiego Czerwonego Krzyża w Głogowie powstało składowisko. - Są tam ciuchy, zabawki i wiele innych rzeczy - wylicza. Do naszej redakcji przyniosła kilka pluszaków, które tam znalazła. - Nowe, ładne, jeszcze z metkami - mówi pani Zofia. Martwi się, bo odkąd biuro PCK zostało zamknięte pojawił się problem. Ale nie tylko ona to zauważyła.
- Dwa dni temu jakaś kobieta rozebrała się tutaj do naga, by przymierzać ciuchy. Taksówkarz jechał, zatrzymał się i wołał - ej, co to za pokaz mody! Inni chodzi i się oglądali - relacjonują w pobliskim kiosku na pl. Tysiąclecia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz