Zdalne nauczanie trwa, bo do szkół uczęszczać mogą tylko najmłodsze dzieci z klas 1-3. Starsze nadal uczą się w domach. Okazuje się, że to powoduje problemy nie tylko techniczne i sprzętowe, ale też psychiczne. O tym podczas dzisiejszej (3.02.) konferencji opowiadała Ewa Czaińska, przewodnicząca komisji oświaty, kultury i sportu w starostwie powiatowym.
- Chciałabym zwrócić uwagę na kilka problemów z którymi borykają się uczniowie, rodzice i nauczyciele - mówiła, bo przygotowała nawet zbiór 15 tez. - Z czym wiąże się zdalne nauczanie? Z jakimi problemami ze strony psychicznej? - pytała retorycznie.
I odpowiadała, że nasiliła się przemoc domowa oraz przemoc rówieśnicza. - Zwiększyła się liczba myśli samobójczych - dodawała Czaińska. Jej zdaniem dzieci częściej niż zwykle myślą również o losach swoich bliskich. - Myśli młodzieży krążą wokół zagadnienia śmierci. Martwią się o bliskich. Co jeśli ich zabraknie? - zaznacza.
Dzieci zamknięte w domach, mają także kłopoty z relacjami. - Wiele dzieci mówi - chcę do szkoły. Nastolatkowie i ich rodzice będą mieć problem z powrotem do edukacji ławkowej, więc już trzeba myśleć o przygotowaniu dla nich pomocy psychologicznej oraz zajęć integracyjnych - apelowała przewodnicząca.
Zwracała uwagę, że szczególnie dotkliwe dla uczniów było to, że odebrano im możliwość spędzenia normalnych ferii zimowych.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz