- Coś strasznego - mówią mieszkańcy Jakubowa, którzy w nocy (3/4.05.) widzieli słup ognia unoszący się nad zabytkowym sanktuarium. Obawiali się, że płonie ich świątynia. Zerwali się z łóżek. Pobiegli tam. Okazało się, że w ogniu stoi plebania, która znajduje się tuż obok. Pomoc wezwał proboszcz Stanisław Czerwiński. Był w środku.
To działo się przed północą. Gdy pierwsi strażacy dojechali na miejsce ogień zajął już cały dach. - Budynek plebani ma wiele lat, materiały były przesuszone, ogień szybko się rozprzestrzeniał - relacjonuje nam dyżurny polkowickiej PSP. Udział w akcji wzięły aż 23 jednostki państwowej, ale też ochotniczych jednostek - z dwóch powiatów głogowskiego oraz polkowickiego. - Ratowaliśmy sanktuarium, bo było prawdopodobieństwo, że ogień może się przedostać na teren kościoła - dodaje.
Jakie są straty? Ogromne, choć na razie trudno je w ogóle oszacować. Jak informuje PSP proboszcz został zabrany karetką do Głogowskiego Szpitala Powiatowego. A tam na miejscu w Jakubowie akcja nadal trwa. - Strażacy dozorują miejsce - usłyszeliśmy. Przyczyna pożaru nie została ustalona. W tej sprawie zostanie powołany biegły. Archiwum z plebani została przeniesione do świątyni, gdzie jest zabezpieczone.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz