Co to była za akcja! Na orliku w Serbach akurat na szczęście były zajęcia. I ktoś usłyszał wołanie o ratunek dobiegające z rurki odprowadzającej wodę z boiska. Czyli właściwie spod ziemi, za to donośne. Błyskawiczną akcję ratunkową zastępu OSP Serby śledziła spora grupa małych sportowców.
Kota w studzience zauważył, a najpewniej najpierw usłyszał, opiekun z orlika. Zadzwonił po straż pożarną. Na akcję wysłano miejscowych ochotników. - Myślimy, że kot wszedł do rury odpływowej od strony rowu, a jak już zobaczył, że nie może się wycofać, szedł przed siebie, ale ta rura przy orliku była tak mała, że się nie zmieścił - tłumaczy Krzysztof Zawadzki z OSP Serby. Strażak relacjonuje, jak odkopali krawężniki przy rurze odpływowej, podnieśli jej kołnierz, a pod spodem średnica była już większa. - I kotek sobie już wyszedł. Opłukaliśmy go, bo był cały brudny - opowiada. Po takiej akcji jednostce z Serbów pewnie przybędzie ochotników w drużynach młodzieżowych.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz