Policja aresztowała napastnika, ale na drugi dzień znów woził przesyłki. Kłótnia kuriera (33 l.) i mieszkańca Radwanic zakończyła się dziką awanturą. We wtorek po południu (16.04.) pan Dawid (32 l.) czekał na przesyłkę. - Mieszkaniec Radwanic poczuł się najwyraźniej oszukany, gdy odebrał telefon od kuriera, który poinformował go, że pod jego adresem nikogo nie zastał i nie uda mu się dostarczyć przesyłki. 32-latek wiedział, że w domu w chwili, gdy doręczyciel pukał do drzwi, przebywał jego ojciec. Mężczyzna wsiadł w swój samochód z zamiarem osobistego odbioru paczki i na jednej z radwanickich ulic odnalazł posłańca, z którym kilka chwil wcześniej prowadził rozmowę telefoniczną - informuje st. sierż. Przemysław Rybikowski, oficer prasowy policji w Polkowicach. -
Doręczyciel "finalizując" spór pomiędzy nim a adresatem paczki dobył broń pneumatyczną rozprawił się z jej pomocą z samochodem swojego klienta, a potem odjechał - dodaje. - Zwyzywał mnie i ostrzelał - potwierdza pan Dawid, dodając, że nie wiadomo, jak by się to skończyło, gdyby nie schował się w samochodzie. Opisuje uszkodzenia na aucie, łącznie z pękniętą przednią szybą. Przemkowscy dzielnicowi ostatecznie zatrzymali kuriera, mieszkańca Legnicy, a w jego samochodzie rzeczywiście znaleźli broń z amunicją, którą się posłużył. Policjanci zabrali napastnika.
Pan Dawid opowiada, jak się zdziwił widząc nazajutrz tego kuriera jak jeździ z przesyłkami. - Czy rano go wypuścili? - zastanawia się mieszkaniec Radwanic. - Zatrzymany przez dzielnicowych 33-latek usłyszał zarzut zniszczenia mienia, za co może trafić do zakładu karnego nawet na 5 lat - informuje Rybikowski. Teraz sprawę rozstrzygnie sąd. GH
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz