Zabytkowa Cukrownia przy ul. Rudnowskiej jest w prywatnych rękach. Budynek niszczeje, popada w ruinę. Właściciel jak na razie nie zamierza w niego inwestować, choć wstępny projekt modernizacji już jest. Wykonała go Weronika Żmuda, głogowianka, studentka wydziału architektury Politechniki Gdańskiej. Napisała pracę magisterską o koncepcji zagospodarowania tego obiektu.
- Na nowe centrum kultury z funkcjami muzealno-biurowo-edukacyjnymi. Zainteresował mnie trend rewitalizacji terenów poprzemysłowych. Dużo się dzieje, w różnych miejscach, a z tym jestem związana sentymentalnie. Szkoda, gdyby to ulegało degradacji. Ten pomysł pozwoli tknąć w ten obiekt nowe życie - mówił Żmuda.
Wspominała, że znalazłoby się w nim miejsce na część muzealną, pracownie, ale także na restaurację czy pomieszczenia biurowe pod wynajem. Radny Dariusz Czaja zdradza, że na dniach ma zostać opublikowany projekt zagospodarowania wnętrza Cukrowni.
Ile kosztowałaby rewitalizacja cukrowni? Trudno oszacować, ale co najmniej kilkanaście milionów złotych. Pod koniec września na terenie Cukrowni rozmawialiśmy z jej właścicielem. Opowiedział, że teren wokół zabytku udostępnia zewnętrznym firmom. Nie chciał zdradzić czy budynek jest na sprzedaż. Sugerował jedynie, że nie odda go miastu za przysłowiową złotówkę. A sprawą interesuje się konserwator zabytków. Pisaliśmy o tym: TUTAJ.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz