Zamknij

Teatr Jednego Mostu świętuje jubileusz 5-lecia. Michał Wnuk: Dziękuję wam za ten czas

15:11, 14.04.2020 Mateusz Komperda Aktualizacja: 12:24, 15.04.2020
Skomentuj

Teatr Jednego Mostu świętuje swój jubileusz - mija pięć lat od pierwszego castingu. To grupa kilkunastu głogowian, dla których gra na scenie, to pasja. Amatorski teatr szybko przypadł do gustu mieszkańcom. A na swoim koncie ma sukcesy. Wszystko zaczęło się 19 kwietnia 2005 roku. O godz. 16...

- Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj - wspomina Michał Wnuk, pomysłodawca teatru, który wtedy, kiedy go zakładał, miał 26-lat. Mało, dużo? Dziś jest kierownikiem miejskiego teatru im. Andreasa Gryphiusa w Głogowie. Dla niego było to wyjątkowe wydarzenie, bo do naszego miasta przyjechał ledwie kilkanaście miesięcy wcześniej.

Pochodzi z Jeleniej Góry, gdzie pod okiem rodziców, mocno związanych z kulturą, zakochał się w teatrze. Sam o sobie mówi, że "wychował się na scenie". Ojciec jest aktorem, a obecnie też dyrektorem naczelnym teatru im. Cypriana Kamila Norwida w Jeleniej Górze. Mama jest teatrologiem. - Dzieciństwo spędziłem na próbach, spektaklach, ale też poznałem teatr od kuchni - dodaje. Potem związał z nim swoją przyszłość. Jest absolwentem dwóch szkół teatralnych - Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu oraz akademii Muzickych Umeni w Pradze. Ukończył studia podyplomowe na Uniwersytecie Jagielońskim w Krakowie z zarządzania instytucjami kultury.

Kiedy zamieszkał w naszym mieście postanowił, że chciałby - wzorem innych miast w Polsce - zaangażować do działania aktorów amatorów. Udało się. Na początku grupa liczyła osiem osób. - To teatr dla pełnoletnich osób. Aktorzy są w różnym wieku, bo od 19 do ponad 40-stu lat. Liczą się chęci. Oczywiście skład się zmieniał, bo niektórzy wyjeżdżali na studia czy do pracy, inni powracali do nas. Jest jednak trzon teatru, który nie zmienia się od lat - zapewnia Wnuk.

Występowali na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury w Głogowie, ale też w plenerze, bo chociażby w miejskiej fosie czy na rynku. Ich spektakle mogli zobaczyć też mieszkańcy m.in. Wschowy i Jeleniej Góry. Bywali na ogólnopolskich festiwalach. - Odbiór? Myślę, że bardzo dobry, bo zainteresowanie naszymi spekulantkami jest duże. Widownia zawsze się zapełniała, trzeba było dostawiać krzesełek - nie ukrywa.

W końcu udało im się spełnić marzenia - teatr im. Andreasa Gryphiusa, który każdego dnia mijali i patrzyli jak popada w ruinę, udało się odbudować. Mało tego - a im zadebiutować na prawdziwej scenie. Odegrali "Makbeta". - Nasz teatr działa niczym magnez, bo ciągle zgłaszają się do nas kolejni zainteresowani, którzy chcieliby zasilić szeregi Teatru Jednego Mostu - cieszy się.

Marzenia? Po czasie epidemii wrócić na scenę, bo w planach mają następny debiutancki spektakl. Na razie niestety musieli przerwać próby. I wtedy świętować jubileusz.
RED
fot. Dawid Bakusiewicz

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%