Tylko w ostatnich dwóch tygodniach przyjęto tam aż piętnaście kociąt. - Nasz azyl, jak widać, jest zbyt mały. Ale oczywiście staramy się pomóc zwierzętom, które do nas trafiają. Z kotami mamy o tyle problem, że wśród ludzi panuje przekonanie - im nie trzeba pomagać, one zawsze radzą sobie same - mówi Aneta Ciećko, prezes Głogowskiego Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom Amicus.
Problem w tym, że do azylu trafia dużo małych kotów, które chorują. - Mają za słabą odporność, chorują na tzw. koci katar, który może okazać się dla nich śmiertelny - dodaje.
Obecnie przebywa w nim 60 psów oraz 25 kotów. Sytuacja jest ciężka, brakuje wolnych miejsc. Potrzebują pomocy - pieniędzy na utrzymanie zwierząt i ich leczenie weterynaryjne. A także chętnych do opieki nad zwierzętami. Każdy, kto chciałby przygarnąć kota lub psa, może się tam zgłosić.
AG
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz