Zamknij

To już nie apel, a prośba do lekarzy rodzinnych. "Przyjmujcie pacjentów"

14:27, 21.01.2021 Mateusz Komperda Aktualizacja: 14:27, 21.01.2021
Skomentuj

Przychodnia przy ul. Kościuszki pęka w szwach. Od poniedziałku do piątku w godz. 6-18 świadczy usługi na podstawie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia jako przychodnia POZ, czyli pierwszej pomocy. Mogą z niej wtedy korzystać pacjenci, którzy tam są zapisani. Później, bo po godz. 18 do samego rana funkcjonuje "Nocna i Świąteczna Pomoc Zdrowotna". Jednak jak mówi nam kierownik Helena Kijanko-Link w praktyce wygląda to zupełnie inaczej.

- Ludzie traktują pomoc wieczorową jak lekarza rodzinnego. Zauważyliśmy, że pacjenci mają problemy z dostaniem się do swoich przychodni zdrowia. Automatycznie wtedy trafiają na pomoc wieczorową - nie ukrywa.

Zwraca też uwagę, że pacjenci oczekują wizyty u lekarza, a nie teleporady. A tam, w przychodni przy ul. Kościuszki, większość pacjentów jest po prostu przyjmowanych osobiście. - Lekarz przeprowadza rozmowę telefoniczną, ale w 90 procentach zaprasza na wizytę - dodaje.

Już nie apeluje, ale prosi - przyjmujcie pacjentów. Zwraca uwagę, że mamy do czynienia nie tylko z epidemią koronawirusa. - Teraz jest wiele przypadków dotyczących rwy kulszowej i korek nerkowych - zwykle to właśnie trapi ludzi w tym czasie, na przełomie zimy i wiosny - przypomina.

Nadmiar pracy powoduje, że coraz trudniej znaleźć lekarzy na dyżury "Nocną i Świąteczną Pomoc Zdrowotną". Obecnie tylko jeden z nich (na kilkunastu) jest z Głogowa. Pozostali dojeżdżają z odległych miast. Także z sąsiednich województw.
RED

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%