Zamknij

"Torino" na nowo to już nie tylko pizzeria

09:51, 14.09.2022 Jakub Grzywaczyk Aktualizacja: 14:36, 27.09.2022
Skomentuj
Restauracja "Torino" działa w nowym miejscu, w nowym lokalu, nowej odsłonie, z nowymi pysznymi daniami i napojami. Warto się wybrać i przekonać, bo stworzyli ją ludzie pełni pasji i zapału. Jest pięknie, klimatycznie, sympatycznie i smacznie.

"Torino" to była kultowa pizzeria przy ul. Jedności Robotniczej 11, którą znał chyba każdy głogowianin. Amerykańska pizza na grubym cieście znalazła u nas wielkich smakoszy, wręcz wielbicieli. Taką samą pizzę można teraz zjeść w nowym lokalu, także przy ul. Jedności Robotniczej, tyle że 44 - na drugim końcu lub zamówić przez stronę internetową.

"Torino" jest teraz w nowym lokalu. To restauracja prowadzona przez spadkobierców pomysłu poprzednich właścicieli. - 23 lata temu moi rodzice z miłości do podróży i jedzenia kupili budynek przy zielonym rynku i otworzyli tę pizzerię - mówi Mateusz Osuch, który prowadzi dziś nową restaurację razem z żoną Karoliną - menadżerką. Rodzice Elżbieta i Mirosław Osuchowie w latach 90. rozpoczęli nową życiową historię jako restauratorzy. Nazwa "Torino" wiąże się z włoskim miastem Turyn. - Co ciekawe, rodzice tworzyli pierwsze pizze sami w domu. Eksperymentowali, czytali kulinarne książki. Metodą prób i błędów zrobili taką pizzę, jaka ich rozsławiła. Autorstwa mojego taty jest także uwielbiany przez naszych gości sos czosnkowy. Przepis ma wciąż na starej, zniszczonej karteczce, napisany odręcznie, do dziś nikomu go nie ujawnił. Dostarcza nam tylko komponenty, a co w nich jest, pozostaje tajemnicą - opowiada. Jego rodzice serwowali pizzę w stylu amerykańskim, ale z biegiem czasu wszystkie jej składniki były najwyższej jakości, sprowadzane z Włoch. Gości było tyle, że brakowało miejsca, dlatego od trzech lat trwały przygotowania do przeprowadzki "Torino" w nowe miejsce, do większego lokalu. Wreszcie udało się zrealizować ten pomysł. - Jestem z tą restauracją związany od dziecka. We wszystkim pomagałem, jako chłopak pracowałem nawet na zmywaku. Gdy na poważnie zająłem się pracą z rodzicami, poczułem, że potrzeba nam więcej przestrzeni do rozwoju - tłumaczy decyzję przenosin i zmiany charakteru lokalu nowy współwłaściciel. Torino prowadzimy razem z tata - Mirosławem Osuch

(Jakub Grzywaczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%