W sobotę (25.05.) około godz. 16 w parku w Grębocicach doszło do tragedii. Był festyn. Nagle ktoś zaczął wołać o pomoc. Okazało się, że z ławki upadł mężczyzna. - Wszyscy myśleli, że się zadławił, bo jadł akurat kiełbasę - relacjonują świadkowie. Na miejscu byli strażacy. Jeden z nich od razu podbiegł do niego rozpoczynając akcję reanimacyjną. W międzyczasie wezwano pogotowie ratunkowe.
- Reanimacja trwała dwadzieścia minut do przyjazdu pogotowia a potem kolejne pół godziny - mówi Mieczysław Żentel, komendant gminny Ochotniczej Straży Pożarnej.
Niestety mężczyzny nie udało się uratować. To 57-letni mieszkaniec Grębocic. Prawdopodobnie przyczyną zgonu był rozległy zawał serca.
MK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz