O tym meczu wiele się mówiło, ale nie pod względem sportowym. A bardziej pod tym organizacyjnym. Chrobry Głogów modernizuje stadion. Trwa tam montaż podgrzewanej murawy. Dlatego Polski Związek Piłki Nożnej wyraził zgodę, aby dwa ostatnie domowe mecze głogowianie rozegrali na bocznym boisku. Chodziło o starcia z GKS-em Bełchatów i Arką Gdynia. Okazało się, że walczącej o Ekstraklasę Arce to przeszkadzało. Do niedzielnego (13.06.) meczu ostatecznie doszło. Nie na wsi, nie na złej murawie i piłkarze też nie przebierali się w barakach. Warunki do gry w piłkę, nawet na rezerwowym obiekcie w Głogowie, są bardzo dobrze. Do naszego miasta nie przyjechał jednak żaden przedstawiciel Arki. Ani też dział marketingu. Na konferencji prasowej z ust trenera padły zaskakujące słowa.
- Chciałem podziękować za gościnę - Głogów okazał się gościnny. Nikt nie narzekał na boisko. Widać, że tutaj wszyscy idą do przodu. Jest stabilizacja. Było wręcz przeciwnie. Trener pracuje kolejny rok, buduje kadrę. Kadra jest mocna. Do tego klub inwestuje - byłem, oglądałem ogrzewanie, więc naprawdę brawa dla działaczy i szefostwa w Głogowie. Obiekty rosną, bo ta baza jest dobra. Ona daje wartość. Na pewno to będzie procentowało. Co do boiska - wiedzieliśmy, że wczoraj był rozgrywany mecz przy dużej ulewie, ale nie było tego widać, aby to boisko było aż tak zaorane. Przed mecze powiedzieliśmy sobie - co by nie było jest ono takie samo jak dla naszego przeciwnika. Było dobrze przygotowane - mówił trener Dariusz Marzec.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz