Zamknij

Tu już nie ma zwłok i duchów. Prosektorium przy szpitalu jest puste

08:15, 20.06.2020 Mateusz Komperda Aktualizacja: 08:15, 20.06.2020
Skomentuj

Zabytkowe odrapane drzwi zamknięte na głucho. Dziś to przyszpitalny magazyn, a budynek jakby zapomniany. Prosektorium w nim było już w czasie wojny i po jej zakończeniu, jak tylko szpital zaczął działać. Była tam kaplica, lodówki, stół sekcyjny i pomieszczenia do przygotowywania zwłok do pochówku.

Dla wielu głogowian, szczególnie starszych, to miejsce budzące niepokój z krążącymi opowieściami o zjawach, duchach i nieziemskimi odgłosami. Wieczorami strach było koło niego przechodzić. Dziś już nie ma czym straszyć, bo jest pusty i czeka na decyzję dyrekcji szpitala, co z nim będzie dalej.

Jak mówi Ewa Todorov, rzeczniczka Głogowskiego Szpitala Powiatowego - poszukiwany jest nowy najemca. Ale na stronie placówki próżno szukać takiego ogłoszenia. Jedno jest za to pewne - budynku nie może wynająć firma pogrzebowa, gdyż obecne prawo zabrania takiej działalności na terenie szpitala. Ostatnia firma wynajmująca pomieszczenia odeszła stąd z pozwem sądowym, a sprawa ciągnie się już od kilku lat.

- Szpital bez przetargu zaangażował inną firmę do odbioru ciał, a tym samym nasza działalność stała się w tym miejscu bezprzedmiotowa i bezprawna, dlatego oczekiwaliśmy zerwania umowy za porozumieniem stron - mówi Jerzy Jarosz, współwłaściciel Arki i wyjaśnia, że szpital upierał się, aby nadal płacony był czynsz, około sześć tysięcy złotych miesięcznie. - Nie mogliśmy sobie na to pozwolić, stąd proces - tłumaczy. Za ile teraz i komu można byłoby wynająć byłą kaplicę?

- Obowiązują ceny rynkowe - Ewa Todorov nie chce zdradzić konkretnej stawki. Wskazuje, że budynek nadaje się na świadczenie usług medycznych, ewentualnie do najmu z przeznaczeniem na pomieszczenia administracyjno-biurowe i obiekty usługowe. Jeden z byłych dyrektorów widział tu np. przedszkole. Trzeba jednak pamiętać, że budynek wymaga gruntownego remontu i jest pod nadzorem konserwatora zabytków, co bardzo ogranicza ewentualne zamiary potencjalnego inwestora.

Jak wspomina Jerzy Jarosz - kilka lat temu były plany wydzielenia działki, na której jest budynek i sprzedaży jako całości. - Budynek niszczeje i będzie niszczał, a szkoda, gdyż lokalizacja jest atrakcyjna i można było coś sensownego tam zrobić - przedsiębiorca pamięta spotkanie z prezesami i starostą Jarosławem Dudkowiakiem.

Zauważa też, że dziś radziłby szpitalowi zapoznać się z projektem nowej ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Jest w niej zapis, który nakazuje szpitalom posiadanie pomieszczenia, w którym będą przechowywane ciała, a z którego zakłady pogrzebowe będę je odbierały. - Dziś oficjalnie jest tak, że powinny być w chłodniach należących do GPK Suez, a zdarza się, że odbieramy ciała z innego miejsca - Jerzy Jarosz w tej sprawie interweniował już kilka razy, ale bez efektu. Tak czy inaczej - zabytkowa kaplica popada w ruinę i niedługo może się okazać, że jej jakiekolwiek użytkowanie będzie nas wszystkich bardzo dużo kosztowało.
RED

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%