Tuż po akcji wyburzania komina można było wejść na teren, gdzie stał. Tyle po nim zostało – zobaczcie zdjęcia poniżej.
– Akcja się udała – mówi nam Arkadiusz Szymanik, który czuwał nad wyburzeniem komina w Widziszowie. Dokładnie o godz. 13.58 komin runął. – Runął w tym kierunku, który planowaliśmy. Komin miał wady konstrukcyjne. Podczas wybuchu się rozwarstwił i upadł kilkanaście metrów obok wyznaczonego miejsca. Ten teren był oczywiście przez nas zabezpieczony – dodaje.
– Przed nami ciężka praca. Około pół roku zajmie teraz sprzątanie tego terenu – mówi.
RED






