Na nic się zdały telefony do Urzędu Gminy w Pęcławiu, gdzie we wtorek (15.10.) usłyszeliśmy, że na temat nielegalnego wysypiska śmieci w ich wsi nikt się nie wypowie. A bo nie ma wójta, ani też urzędnika z odpowiedniego wydziału. Gdy o sprawie zrobiło się głośno, to po chwili w komentarzu pod artykułem na naszym FB pojawiły się wyjaśnienia.
- Odnosząc się do artykułu informujemy, że sprawa nielegalnego wysypiska śmieci została już dawno zgłoszona na policję, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Działka jest własnością prywatną. Policja do tej pory nie ustaliła osób, które nielegalnie wywożą śmieci na prywatną działkę. Szczegółowych informacji w sprawie powinna udzielić KPP w Głogowie - napisano z konta UG w Pęcławiu.
Jednak mieszkańcom i nie tylko, to nie wystarcza. Wśród wpisów pojawiają się takie, że przecież "gmina może zmusić właściciela do uprzątnięcia śmieci z tej działki". I alarmują, że sprawa wysypiska była zgłaszana wiele razy. "Wójt jak zwykle ma na mieszkańców wylewkę" - zauważa pani Kamila. Pomimo próśb i starań nikt z urzędu do naszej redakcji nie zadzwonił, ani też nie wysłał oficjalnego pisma lub mejla w tej sprawie. Policja poinformowała nas, że zajmuje się sprawą i ustala właściciela tego terenu, ale sprzątaniem śmieci powinna zająć się... gmina.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz