Nietrudno zauważyć, że lipy znajdujące się na al. Wolności koło liceum tracą liście. To stare drzewa, których nie wycięto przed remontem. Pozostałe poszły pod topór i w ich miejsce posadzono nowe.
- Liście starych lip zrobiły się najpierw popielate, a teraz spadają. Gałęzie za chwilę będą puste - interweniuje pan Robert, mieszkaniec pl. Tysiąclecia. Martwi się o lipy, bo do jesieni przecież daleko.
- Być może został uszkodzony ich system korzeniowy, teraz są osłabione i dobrała się do nich jakaś choroba. Szkoda tych drzew, bo wszędzie beton, a one dawały trochę cienia - zastanawia się.
Sprawą zajęli się urzędnicy. Drzewa skontrolował dziś wydział inwestycji, ale na tym nie koniec. - Faktycznie dwa drzewa usychają - wylicza Marta Dytwińska-Gawrońska, rzecznik prasowa prezydenta, która zapewnia, że drzewa nie zostaną pozostawione same sobie.
- Ogromnie cieszy fakt, że te drzewa udało się uratować przed wycięciem, ale dobrze byłoby teraz najpierw fachowo zdiagnozować, potem udzielić pomocy - apeluje Karolina Telwikas, które przed rozpoczęciem remontu wraz z grupą głogowian walczyła o lipy, by ich nie wycinano.
MK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz