To nietypowej sytuacji doszło podczas interwencji pogotowia awaryjne. Pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej Nadodrze jechali do ulatniającego się gazu w kuchence gazowej w jednym. A okazało się, że uwolnili z niej nietoperza. - Mieszkańcy zgłosili, że słyszą z kuchenki jakieś odgłosy. Sugerowali, że być może to ulatniający się gaz - relacjonuje Mateusz Kowalskim, rzecznik prasowy spółdzielni. Oczywiście takiego zgłoszenia nikt nie zbagatelizował. Chodziło przecież o bezpieczeństwo tych lokatorów, ale także i ich sąsiadów.
Nic dziwnego, że wysłano tam odpowiednie służby. Na szczęście po chwili stwierdzono, że zagrożenia wybuchem nie było. - Nasi pracownicy, po otwarciu kuchenki, zastali w niej nietoperza - dodaje. Przeżyli szok, bo przecież nie spodziewali się takiego gościa w kuchence. Stanęli jednak na wysokości zadania. Uwolnili nietoperza i wypuścili wolno przez okno. Nic mu się nie stało. Kuchenka też była sprawna. Warto zauważyć, że pogotowie ratunkowe nie zajmuje się zwykle zwierzętami. Czasami takie interwencje się zdarzają, ale z przypadku. A dla przykładu gryzoniami czy robactwem w mieszkaniach, klatkach schodowych czy piwnicach zajmują się zewnętrzne firmy z którymi współpracuje SM.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz