Kto zapobiegliwy, to już dziś (5.11.) ustawił się w krótkiej kolejce do wymiany opon z letnich na zimowe. Pod serwisem ogumienia przy ul. Sikorskiego w Głogowie tuż po godz. 8. jeden samochód był już w warsztacie, a dwa właśnie podjechały. - Nie lubię kolejek i dlatego robię to już teraz - powiedziała nam właścicielka toyoty.
Szef serwisu Ryszard Piątek przypomina, że producenci opon zalecają ich wymianę, kiedy temperatura powietrza spada do 7 stopni Celcjusza. - Te opony absolutnie się nie niszczą, a mają o wiele lepszą przyczepność niż letnie w tych warunkach. A obawy, że jazda na oponach zimowych w warunkach jesiennych - kiedy pada deszcz i na drogach leżą liście - nie jest przeciwskazaniem do wymiany - tłumaczy Ryszard Piątek.
- Rzeźba bieżnika zimowego jest taka, że bardzo dobrze odprowadza wodę i błoto. Z kolei zimą błoto pośniegowe. Ale nawet teraz przyczepność będzie bardzo dobra - tłumaczy właściciel serwisu. I choć kierowcy często się zastanawiają, czy warto wymieniać opony, skoro "nie będzie śniegu", ani "nie jeżdżą w góry", to fachowcy nie mają wątpliwości. - Warto. Opony zimowe zrobione z takiej mieszkanki, że nawet kiedy nie ma śniegu czy dużego mrozu lepiej się sprawdzają i są bardziej elastyczne, a to wpływa na przyczepność. Ja zalecam - dodaje Piątek.
Rozwiązaniem są też opony wielosezonowe, bardziej uniwersalne i wielu kierowców też korzysta z takiej opcji. Ale kto myśli o zimowych wojażach, to warto jednak zainwestować w zimówki. Choć to koszt - zarówno zakupu opon (raz na kilka lat), jak i ich wymiany. Od 100 zł w górę za wymianę kompletu. Czy cena opon ma znaczenie? Ryszard Piątek mówi, że trzeba zwracać uwagę na głębokość bieżnika. To podstawa. Ale zaznacza, że z oponami jest jak z markami samochodów. Jakość kosztuje. Im wyższa jakość opony, tym jej cena jest wyższa. Dodaje, że droższa opona to szansa na dłuższą jej żywotność.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz