Długie kolejki do rejestracji na badania w laboratorium znajdującym się w Głogowskim Szpitalu Powiatowym w Głogowie nikogo nie dziwią. I tak dzień w dzień. Rejestracja zaczyna się o godz. 7.30, choć zdarza się, że pracę zaczynają tam znacznie szybciej. Czasami dochodzi do wymiany zdań pomiędzy pacjentami.
- Byłam ostatnio z niemowlakiem. Przede mną z dwadzieścia osób. Dziecko zaczęło płakać. I zamiast wpuścić nas poza kolejnością, ustąpić miejsca, były złośliwości. Jacyś starsi panowie - jeden z drugim - zaczęli najpierw kiwać głowami, a później wypalili "uspokój to dziecko". Ale żadnej z nich nie miał na tyle kultury, by pomóc. Inni pacjenci z głowami spuszczonymi w dół milczeli - żali nam się pani Aleksandra (26 l.), która nie ukrywa, że zrobiło jej się z tego powodu przykro.
Sprawdziliśmy, że koło okienka z rejestracją wywieszona jest tabliczka z informacją, że kobiety w ciąży, osoby niepełnosprawne oraz kombatanci obsługiwani są poza kolejnością. Ustaliliśmy - pojawiła się ona na wyraźny sygnał pacjentów. - Kiedyś byłam świadkiem, jak kobieta w ósmym miesiącu ciąży stała w kolejce. I usłyszała, że przecież ciąża, to... nie choroba - opowiada Krystyna Mielcarz (50 l.).
Interweniowaliśmy w firmie ALAB prowadzącej to laboratorium. Otrzymaliśmy zapewnienie, że zajmą się sprawą, aby poza kolejnością z rejestracji oraz punktu poboru krwi, mogli korzystać również rodzice z niemowlakami.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz