O możliwość przywrócenia tych kursów zapytał w interpelacji radny miejski Krzysztof Sarzyński. Trochę późno, bo ponad trzy tygodnie po wprowadzeniu rewolucyjnej dla miasta zmiany rozkładu jazdy miejskich autobusów z nowymi przystankami i numeracją linii. Mimo to prezydent Rafael Rokaszewicz wystąpił do zarządu spółki Komunikacja Miejska o zajęcie stanowiska w tej sprawie.
Zarząd wyjaśnił, że do końca maja autobusy miejskiej komunikacji zbiorowej w niedziele bez handlu regularnie kursowały pod Tesco i Galerię Glogovia, choć zainteresowanie pasażerów było znikome. Częściej pojawiały się głosy niezadowolonych z niepotrzebnego kursu pod zamknięte sklepy. Zarząd spółki podaje nawet konkretne dane z dwóch majowych niedziel. Na przystankach przy galerii i Tesco przy 96 kursach do autobusów wsiało 40 osób (19.05.), a tydzień wcześniej z skorzystało 19 pasażerów, czyli 0,19 osoby na kurs. Pod Carrefour w niedziele bez handlu autobusy nie zajeżdżały.
Zarząd podkreślił w odpowiedzi na interpelację radnego, że wprowadzone 1 czerwca zmiany zostały oparte na badaniu potoku pasażerów na poszczególnych liniach. Potrzeby dojazdu autobusów pod te obiekty handlowe głogowianie nie zgłaszali w przeprowadzonych ankietach ani w konsultacjach społecznych. Zarząd podkreślił, że zdecydowana większość osób, które w niehandlowe niedziele korzystają z kina czy siłowni w galerii, dojeżdża tam własnym transportem. Poza tym można tam dojść z pobliskich przystanków na ul. Piłsudskiego dla linii 1 czy dla "7" na ul. Galileusza. A przejazdy autobusów przez obiekty handlowe to wydłużenie trasy przejazdu i koszt ok. 20 tys. zł w skali roku.
GH
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz