Historia pani Wandy zaczęła się kilka lat temu, kiedy to znajoma poprosiła ją, aby wspólnie pojechały na jarmark bożonarodzeniowy do Łomnicy. Pani Wandzia nie chciała jechać z gołymi rękoma i wzięła ze sobą pierniki, które wcześniej upiekła. Na miejscu okazało się, że wszystkie zniknęły w mgnieniu oka.
- Poszłam odwiedzić stoiska wystawców, którzy się przygotowywali do handlu, chciałam obejrzeć też pałac w Łomnicy, który robił ogromne wrażenie, a gdy wróciłam do znajomej, byłam zdziwiona, że nie ma słoja glinianego, w którym były pierniki - opowiada nam Wanda Kuzyszyn, która dodaje, że koleżanka poinformowała ją, że wszystkie pierniczki zostały zapakowane w celafon i sprzedane na sztuki. Wtedy też usłyszała, że musi piec je już zawsze. Po powrocie do Przemkowa kolejny raz pani Wandzia dała się namówić koleżance na spotkanie o produktach lokalnych i tam właśnie - 25 sierpnia 2011 r. - pierniczki zostały wpisane do rejestru produktów lokalnych i powstają do dziś.
Panią Wandzię zainspirowała mama, która przekazywała wiedzę ogólną o gotowaniu. Były też pieczone pierniki. - Z zawodu nie jestem cukiernikiem. W domu byłam najstarsza z rodzeństwa. Mama, która w tych trudnych wtedy czasach, gotowała, robiła na szydełku, piekła też pierniki na spotkania okolicznościowe. Przykładała się, aby przekazać wiedzę, bo uważała, że ta się przyda, gdy założę rodzinę - mówi Wanda Kuzyszyn i dodaje, że na początku troszkę się buntowała i nie miała ochoty na wypieki.
- Z zawodu jestem budowlańcem, gdzie mi piec pierniczki - wspomina dzieje sprzed lat i dodaje, że jednak dała się przekonać i tak pozyskała wiedzę nie tylko teoretyczną, ale i praktyczną. Pani Wanda chciała dostać się do szkoły rolniczej, ale w tamtych czasach trzeba było mieć swoją ziemię - wspomina pani Wanda i dodaje, że rodzice nie posiadali gruntów i musiała wybrać inny dla siebie kierunek kształcenia. Poszła więc do budowlanki, którą ukończyła i pracowała w zawodzie. Pracę wykonywała w nieistniejącej już betoniarni, gdzie prowadziła szkolenia BHP, ppoż i racjonalizację. Po tym, jak betoniarnia została zlikwidowana, pani Wanda wyczytała ogłoszenie w gazecie o trwającym wówczas naborze do urzędu.
Złożyła papiery i tak do emerytury pracowała na stanowisku urzędniczym w przemkowskim urzędzie, ale pasja do pieczenia pierników wraz z przejściem na emeryturę nie odeszła. Okrzyknięta "królową pierników" do dziś produkuje te smaczne ciasteczka. Dodatkowo Wanda Kuzyszyn prowadzi warsztaty, podczas, których opowiada o produkcie. Podpowiada też, jak należy dekorować lukrem pojedyncze pierniki, aby te nie tylko dobrze smakowały, ale pięknie też wyglądały oraz były wspaniałym podarunkiem na różne okazje.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz