Trzy mecze i trzy zwycięstwa w debiutanckim sezonie w klasie okręgowej. Piłkarze Sokoła Jerzmanowa mają powody do radości. A także kibice, którzy dziś (22.08.) tłumnie wspierali miejscową drużynę. To był dobry mecz, było sporo emocji. Niestety dużo też tych mało sportowych.
- Powinniśmy w pierwszej połowie wykorzystać dwie-trzy sytuacje i spokojnie grać do końca - żałował Leszek Lesiński, trener Zawiszy Serby, który przegrał w Jerzmanowej 2:0. Obie bramki padły w drugiej połowie. W 70. minucie wynik meczu otworzył Dominik Wasieńko, a chwilę później, bo w 76. minucie ustalił Patryk Leszczowski.
Po przerwie gra się zaostrzyła. Sędzia był dość pobłażliwy dla jednych i drugich. Nie powstrzymał ich niesportowych zapędów, więc skończyło się jak skończyło. W trakcie drugiej połowy, po jednej z takich sytuacji, na boisko wbiegli kibice i piłkarze rezerwowi. Zrobiło się nerwowo. W stronę sędziego padły obraźliwe wyzwiska. Ten meczu jednak nie przerwał. - Sędziuje się w dwie strony, nie jedną - krytycznie oceniał pracę arbitra trener Lesiński.
Dariusz Woźniak, trener Sokoła Jerzmanowa, był zadowolony z postawy swoich zawodników. O sędziach mówił mało. - Każdy mecz trzeba wybiegać i powalczyć. Zawisza to doświadczony zespół. Postawił nam wysoko poprzeczkę. Była to twarda gra. Sędziowie opanowali to, co działo się na boisku - komentował.
Po tej ligowej kolejce klasy okręgowej wiadomo tyle - Sokół w czubie tabeli, Zawisza w jej dolnych rejonach.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz