To stało się około godz. 10.30 (19.04.) w jednym z wieżowców przy ul. Morcinka w Głogowie. Młody mężczyzna napadł na dwie sprzątaczki. - Byłam akurat w pomieszczeniu, gdzie znajdują się kontenery na śmieci. Zamiatałam - pani Ewelina opowiada, że mężczyzna chciał jej coś powiedzieć na ucho. - Nie zgodziłam się. Odpowiedziałam grzecznie, że jest epidemia, aby trzymał jakiś dystans - mówi, że wtedy wszystko się zaczęło. Mężczyzna wpadł w szał. Zaczął niszczyć kontenery, rzucał miotłami i łopatami należącymi do sprzątaczek.
- Udało mi się jakoś uciec. Na zewnątrz była też moja koleżanka Paulina, w którą rzucił łopatą. Pobiegliśmy w stronę drugiego wieżowca - relacjonuje, że mężczyzna był bardzo agresywny. Krzyczał w jej stronę. - Usłyszałam, że chciał się do mnie zbliżyć, chciał się ze mną całować. Bardzo się przestraszyłyśmy - nie ukrywa, bo od czterech lat pracuje w zawodzie i to pierwsza taka sytuacja.
- Wychodziłem z klatki, widziałem co się stało - wspomina mieszkaniec tego wieżowca. - Biegał wokół bloku jak opętany. Chyba był pod wpływem narkotyków - dodaje, że szaleniec udał się w stronę sklepu Netto. Ludzie wezwali policję, a ta poszukuje sprawcy napadu. Na szczęście sprzątaczkom nic się nie stało.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz